Nie rozpoczęta rozmowa. Epilog
Dodane przez Henryk Owsianko dnia 12.03.2009 21:58
Czy to cień przemknął w kąciku oka,
drzwi trzasnęły, że niby wiatr,
dla Ciebie to tylko chwila,
dla mnie wiele lat.
Nie wiesz co zastaniesz, gdy powracasz,
zbyt mało siebie oddałeś w zastawie
a puste lustra tak już pozostaną,
bo nie chcą kłamać i skrzywiać łaskawie.
Może to nie ty przychodzisz
tylko nawroty mojego sumienia,
czy to moja wina, że spadasz w czeluści ?
Ile zrozumienia trzeba, żeby Cię zatrzymać,
a może miłości ?
Zadane pytania rodzą nowe,
może tam jest więcej samotności,
może tak jak ja szukasz ojca?
Kim będę dla siebie nie znając przeszłości.

Odszedłeś tak dziwnie jak żyłeś,
nie tylko siebie, wszystkich zamroziłeś.
Czy teraz ciepło nie zrobi ci szkody,
czy dobre słowo zatrzyma spadanie,
czy jakieś inne powody
mnie nie znane ?

Kim jest rodzic,
gdy dziecko dla niego neptykiem,
prośby o słowo to zgrzyty
a życie wiecznym erotykiem.
"Pierdolić to czy tamto,
srał pierdział, gryzł wodę..."
ale to zbyt słabe, by było powodem.

Nie śpieszno mi jeszcze do rewizyty.