Zakole
Dodane przez Tnicu dnia 04.04.2009 10:53
Wiosenne popołudnia wieńczy szron, zmierzch
- wtedy zamarza woda, odjeżdża ostatni autobus.

Przenosimy cząstkę Nowej Zelandii w zakola rzek,
dziewicze tereny pełne kapsli i petów - szukamy

przestrzeni, zieleni lub szczęścia. Wchodzimy między wrony
i chcemy krakać, a one spieprzają - cóż, będziemy swoi,

bez świadków. Wokół szyi zręcznie zaciska się puenta
- całe życie przed nami skwitowane czerwonym szalikiem.