Przemoc
Dodane przez PannaV dnia 16.03.2007 14:37
Trzask drzwi,
tam rozbite szkło.
Cichy szloch,
a za oknem burza.
Dobijają się do drzwi,
chcą skrzywdzić.
Nic nie wiedzą,
liczy się rozmowa z mym lustrem.
To ich wina, pragnienie,
Ja umieram w agonii.
Zmęczona fizycznie, duchowo, psychicznie.

Kolejne ślady na ciele,
krople krwi na podłodze.
Ironiczne śmiechy,
drwiny na mój temat.
Upadam niczym jesienny liść,
a potem znikam.
Krzyczę na środku ulicy,
wrzeszczę o pomoc.
Nikt nie słyszy.

Zakładam okulary,
idę przez świat.
A nikt nie zobaczy, jak płaczę.
Słodki uśmiech,
miły gest,
a wszelkie tragedie,
zginą w aktorstwie.