Gałganki
Dodane przez Fenrir dnia 10.05.2009 11:56
Marzę o języku, którego słowa, niczym pięści, gruchotałyby szczęki a tu nowe
fenomeny i tłum piromanów. Rzeczy same w sobie, ziarenka ryżu - przecież nikt z nas
nie poluje z latawcem. Noumeny? Czerwone ścianki weków, soczyste; ktoś opowiadał,
że widział Bóga siedzącego na wiśni: "Czy myślisz, ze łatwo zejść, gdy tak wysoko?"
A mnie się śniło, że usiadłam obok książek i papilotów - palilam cienkie papierosy,
w gwiazdozbiorach plątały się języki i nie wiedziałam, co ze sobą zrobić.
Obce pogrzeby zawsze mnie wzruszają, a bliskich próbuję nie pamiętać.

Trzymam w pięści gałganki; nic nie jest pewne na tym świecie. W trzecim wymiarze
nie widziałam jednorożca, odchudzałam się przynajmniej raz na kwartał i nie grałam
w karty. Budzę cię, proszę zrozum, że marzę o języku, którego słowa mogłyby
gruchotać szczęki.