panta rhei
Dodane przez @ psik dnia 29.05.2009 14:26

mróz odcinał dłonie
chowane w przydługie rękawy
rój szpilek kąsał zewsząd
znieczuloną szronem skórę
śnieg gasił mdłe płomyki
zmrużonych oczu
wiatr stał się
najznakomitszym katalizatorem

pół nieprzytomny
pół przytomny
pół błądziłem w koło
pół parłem naprzód

wciąż z nieodłączną
mantrą na ustach