demontaż
Dodane przez nieza dnia 19.03.2007 12:56
brak tu nocnych lampek
ostre światło od razu wybudza
z ciepłych dotyków ludzkich śladów
przylepianych do poręczy
a drewniane schody nawet śpiąc
z jękiem wyczekują zagubionych

w krętych korytarzach
lizol jak cierń wbija się do podłóg
wije się po białych salach

żeby chociaż jakiś szmer rozmowa

w każdym oknie czarna dziura
brak symptomów drąży
jeszcze żywe
lodem