ektoplazma
Dodane przez Marek Lobo Wojciechowski dnia 22.03.2007 00:09
Rzuca cień tam, gdzie go nie ma i to jest
problem. Jak Słońce, przesłonięte skrajem koszuli,
konturem twarzy. Świeci dotąd, nie dalej,
lecz ciągnie się, rozwarstwia na włókna,
kładzie na pościelach, między talerzami.
W tłumie obcych bezbarwne nici, łączące
miejsca i zdarzenia. Kilka osób i domów
sprzed lat, w których bywa, nie daje spać.
Wszystko jest także w nim, kadr po kadrze.
Jeden z pochodu idących w milczeniu,
odległych wśród gmatwaniny ścieżek.