Ci z metkami
Dodane przez czarnarena dnia 15.09.2009 14:17
Myśli zebrane, zawiesiste jak mgła
smoliście spływające na kopalnie wiedzy,
najczęściej zwiastują gorycz.
Wylany na papier temat, odwiecznie
ciężki, egzystencjalnie naburmuszony
podszywa umysły myślicieli
metafizyczną nieufnością.
Temat-rzeka wije się meandrami
wątków, porywów i zawirowań.
Goni rozmówcę po rozpadlinach
zdarzeń i podtyka teorię upadku prawdy.
A ludzie mówią, mówią, mówią.
Częstokroć własnym słowotokiem duszeni,
rozpędzeni do czerwoności
pod koła dyskusji rzucają argumenty
dawno już obalone,
zmiażdżone,
zmielone na popiół,
życiowo nieprzydatne.
Toczy się machina rozwoju umysłu,
bystrym skrzydeł dodając, tępych pogrąża
w odmętach.
I miele się, miele ozorem tylko dlatego,
że na mózgu wisi metka asygnowana przez Boga
i firmowana znakiem Homo Sapiens.