Odpust (II)
Dodane przez Krzysztof Kleszcz dnia 27.09.2009 21:17
Zakorkowaną drogą, z nogą ciągle na hamulcu,
by być, bo to zamieszkało we krwi i chce spełnić
powinność. Jest pora zbiorów, dzień na podniesienie
i na pokłon. W samo południe zmrużyć oczy, zobaczyć,

że między straganami płyną wiklinowe kosze,
a stary Żyd daje ci jeden grosz. Czego tu nie ma?
obwarzanki, drewniane wałki, kołyski, bujane fotele,
beczki miodu, pojemniki na sól, cebulki i papierowe kwiaty,

- każdy człowiek coś dźwiga. Podziwiam odświętne kreacje,
ale wszyscy są nadzy, właśnie wybiegli z wanny
krzycząc Eureka! To co niesiesz, niesie ciebie.
Moje naręcze się przytula, mówi mi, chcę siusiu.