Stacja Dializ
Dodane przez leszek-k46 dnia 17.10.2009 11:46
Na stacji nie ma przyjaciół
Są za to, towarzysze niedoli
Bo jak przyjaciela zabraknie
To tak okropnie serce boli.

Dializowała się drobna basia
Potem, do Drawska ją przenieśli
Kiedyś spotkałem ją w Szczecinie
Do przeszczepu Ją tu przywieżli
Widziałem, jaka była szczęśliwa
Sanitariusze ją na chirurgię zabrali
Nie zobaczyłem ją już więcej
już z tej chirurgi nie wróciła.

Maria dializowała się koło mnie
Razem rozmawialiśmy ze sobą
Marzyła o swym przeszczepie
Aż przyszedł czas że pojechała
Z nową nerką kłopoty wystąpiły
Wreszcie, szczęśliwa wróciła do domu
A za miesiąć była na kontroli
I już z niej nie wróciła do domu
A w szatni, sweter ciągle po niej płacze!

Na dializę jeżdził z nami Paweł
Gdzieś tak około pół roku
On mówił, że na trochę,
że nie długo,bo przestanie zaraz,
Aż w niedzielę, żle się poczuł
Ale myślał, poczekam do dializy.
Położyli go od razu na OIOMie
Więcej już do nas nie wrócił.
A w szatni, buty pamiętają!

Z Januszem zaczynałem dializy.
On tak jak ja, już przeszczep zaliczył
I pracował, musiał, samo życie
na Stacji go wszyscy lubili
W poniedziałek rano gruchnęła wieść
Zmarł, w drodze do swej pracy.
A w szatni, pozostały papcie!

Na stacji, jak na wojnie,
Przyjaciół się nie ma.
Są tylko towarzysze niedoli
Bo kiedy już od nas odejdą
Serce tak okropnie nie boli!


Leszek K.
postacie prawdziwe, imiona nie!