Ciepło
Dodane przez WE dnia 12.11.2009 00:46
Noc, kiedy uciekałem oknem, wprost na ulicę,
jakbym skakał do rzeki. Późna jesień - zła pora,
wszystkie miejsca już zajęte, wiec kompromisowałem się,
wiatr przewiewał mnie po ulicach jak piasek.

Póki było można siadałem na słońcu, zapraszałem ciepło,
wpuszczałem je, żeby nie było już miejsca na co innego.
Trzymam teraz płomyk i osłaniam od wiatru,
chociaż jest zniczem.