Popisani. Pogryzgoleni
Dodane przez Franko dnia 20.11.2009 19:49
bez ostatniego nagłówka

chinaski about bukowski

był jakiś nieswój. drżały mu ręce, i jeśli jego lewa dłoń
nie wiedziała, co czyni prawa, to byliśmy jedną nogą
w niebie. w maszynie do pisania chaos - jasność
kartki i długo nic.

bukowski about chinaski

byłem jakiś nieswój
drżały mi ręce
w lodówce
resztki
wczorajszej whisky
a w łóżku 2 kobiety
przy których kamasutra
to pikuś

i nie pytaj mnie
czy brały do buzi
bo jeśli 2 kobiety
leżą razem w łóżku
i bawią się w 69
to co im stoi
(od red. długi
śmiech pytanego)
na przeszkodzie
zrobić laskę

więc te 2 kobiety:
jedna wyszła
za jakiegoś typa
druga dalej
się puszcza

żadna z nich
nie dała mi syna

chinaski about bukowski

2 kobiety, które kamasutrę miały w jednym palcu, a jemu
drżały ręce, jak w jakiejś katatonii. nalewał, rozlewał
zlizywał z blatu biurka, ze ścianki szklanki, z dłoni, i czuł się
jak kurwa, która ma tę technikę w małym palcu. w maszynie
do pisania chaos - jasność kartki; nadal nic.


ślinotok O'Hary

co miał na myśli mówiąc:

ciało? na przekór rozkładowi - głowę
zanurzoną w wodzie, jako próbę wywołania

ciszy embrionu, czy chęć zapoznania się
z pierwszym snem noworodka? nie

nawet pierwszy papieros nie podrażnił gardła tak,
jak pierwszy wers czytany na głos.

mówiąc: ciało,
myślał: język;
pluł. szedł

przed się i omijał
własne chary.


JP na 100%

jest bok nocy
ulice
jednego z najpopularniejszych
miast
w Polsce
przemierza Jacek Podsiadło

ma na sobie beżową bluzę z kapturem
a w kangurzej
kieszeni czarny spray

na murze z napisem JP na 100%
dopisuje myślik a za nim
Jean Paul na 100%

obraca się i dławi
śmiechem i powietrzem


Robert Tekieli pisze wiersz o Panu Bogu

ale idzie mu so-so
żeby nie powiedzieć beznadziejnie
utknął już na samym wstępie
próbując wyobrazić sobie jak to jest
być tym jedynym niepowtarzalnym
i niewytłumaczalnym
i nic

dalsze próby pisania
kosztują go zbyt wiele wysiłku
bo nie ma nic za darmo
i nie ma nic na niby
( )

wyłącza długopis i kładzie go
na pustej kartce w kratkę
(tak naprawdę kartka nie jest pusta
kartka jest w kratkę)
opuszcza zaciemniony pokój
przez znajomych żartobliwie nazywanym
romańskim

przechodząc przez korytarz
rozpuszcza włosy i drapie się
w miejscu gdzie jeszcze przed chwilą
gumka ściskała je w kucyk
ponownie splata włosy w kitkę
i ztrzepuje łupież z ramion

z kuchni zabiera butelkę mineralki
i szklankę
wchodzi do dużego pokoju
napełnia szklankę wodą
i wychodzi na balkon

rozmyśla: Boże
jest jeszcze tyle rzeczy
do wyobrażenia sobie jak
nadproża frontony
tympanony


Sensy według R. M. Rilkego

Sens umierania

Tylko jeden Bóg wie jak ciężko być altruistą
i uśmiercać w imię postępującej prokreacji. Ta cała
akcja zgonu, akt zgonu i akta zgonu
- ta niekończąca się kolejność Twórcy
przerażonego rozmachem swojego dzieła,
które zawsze uważałem za zbiorową
przypadków, nigdy zaś za przeznaczenie.


Sens życia

Za wszystkie pytania
odpowiedzialny jest Bóg.


cappucino z Kafką

bezczelnie zapytałem: jak leci?
pokątnie się rozglądał, jakby
nie wierzył mi, że wszyscy i tak
będą anonimowi; albo też nie ufał
memu imieniu. w menu
zaznaczył dwa razy cappucino
(a myślałem, że nie lubi się powtarzać)

powiedział później: proszę
jeszcze nie umierać, a przynajmniej
nie tutaj. zbyt dobrze się bawię.