Sen. Drugie rozdanie
Dodane przez Jacek K dnia 10.12.2009 00:02
Coraz więcej światła, selekcja barw, kiedy nadzy mężczyźni
Wędrują w rodzinne strony, w nic nie znaczące tereny.

Popołudniowy skwar zagląda im w oczy i kłania się w pas.
Nad ranem wtuleni w satynową pościel mrużą powieki

I otwierają usta pełne lodu. Wkrótce przyjdzie lato, planty
Napuchną do granic możliwości. Początek wakacji

Zbliża się jak zabójca, cicho i niepostrzeżenie. Celebrują
Ciepło. Słońce nabiera rumieńców, dogrzewa ich młode

Twarze. Słychać głos w napływach powietrza:
Twój kij i Twoja laska, są tym, co mnie pociesza.*


Ps. 23