z morskiej piany
Dodane przez mimowolnie dnia 27.12.2009 16:36
chmury połknęły to miasto
po same pachy, po czubek nosa
stoję na balkonie i wydycham
się i nie wiem czy jest taki
lód, że to już nie obłok
tylko płomień; czy z moich ust
już tylko piołun może sączyć
kobieta i jej kwiaty, z którymi
sypia.

zapominam; rodzę się, nie krzyczę
i nikt mnie nie reanimuje. wszyscy
raczej debatują; raczej

stoję tam i leżę i pełzam;
i jestem kamieniem. idealnie
gładkim, który czeka na drobną
dłoń z morskiej piany