Nie watpię ja utykam
Dodane przez hewka dnia 28.12.2009 20:42
dzień na styku przedsionka modlitwy w jutrzence
ręce zajęte przędzeniem pustej pajęczyny
zaściele się śnieg Narodzenie odbiegnie w czerwony wir
postnego barszczu
pizza za rogiem w chińskiej kruche raczki w obręczach sosu na kwaśno słodko
kropka makowca jeszcze i drożdże
rosną

wiara nadzieja miłość to takie ludzkie jak połamany opłatek

w Zmartwychwstaniach jest pojęcie odrodzenia
rok za rokiem biegnie a ja taka mądra aż niemądra

i mało mi zielonych przedproży wiosny
sentymentu do odległości w bez
nasiąknięty euforią zapachów kasztan w bieli
zrodzonej bez mojego udziału

tak wszystko szybko mija że gubię się w niezliczonych znakach
już wczoraj grożono Apokalipsą więc trzymaj mnie mocno
za rękę