obraz chleba
Dodane przez krisskutela dnia 04.01.2010 14:59
codziennie wstaję, codziennie za-
mieram, chcę żyć jak potrafią tylko
umarli, skoro już trzeba śmierci
powszedniej. we mgle, w oddali wi-
dzę ogród róż ugiętych, pochylonych
drzew sad i spalonej obraz ziemi,
który czeka na zasiew raju, jak ja.
chcę zatem podróżować codziennie,
wybierać się niosąc ze sobą w kiesze-
ni okruch, a drugą rękę trzymać
wysoko podniesioną do góry, jakbym
pokazywał że żyję. chcę iść tam i
dlatego wracam do ciebie, siadam
przy piecu, proszę o wybaczenie. ja,
który wiem że się mną interesujesz
żywo, dlatego zawsze odbywa się
to inaczej, i jednocześnie ciągle
tak samo: codziennie jesteś bliżej
mnie, co dzień bliżej krawędzi mo-
jego uporczywego głodu, czy to już?