chcesz tego
Dodane przez Szady siebr Daniel dnia 12.01.2010 12:40
gdybym napisał: pieprzę wszystkie ja liryczne,
Freud by zesztywniał w pewnym miejscu.

cienie bywają ciekawsze od nocy,
a to nie im przysługuje prawo
spełniania.
częściej bywam w ciemności po godzinach,
szczególnie wtedy zrywam sierść myślom.
w kosmatych idzie się zatracić.
widzę jak patrzysz i nie wierzysz.
jestem przed tobą, szczypię w oczy.
wymachuję (to niebezpieczne słowo zawiera
elastyczne wrodzenie) i potwierdzam
klepnięciem w policzek, w ramię,
w co tylko chcesz.
w tyłek nie sięgnę - siedzisz na nim.
lubisz to, chociaż zaprzeczasz.
im gorliwiej, tym bardziej w tym jesteś.
odwracasz wzrok, by sprawdzić czy jesteśmy sami.
mówię: nie ma na to czasu. zaczynamy.
czas na pytanie -czy chcesz?- już minął.

mogę być pewny siebie lub nieśmiały.
to nie ma znaczenia, tak samo jak to
kim jesteś. rozluźnij mięśnie i ścięgna.
tu, w karku, uwiera najbardziej.
zajmę się tym. podobno jestem dobry
i wiem jak masować. połóż tu głowę.
zaufaj, chociaż to nasz pierwszy raz.
w świetle świec słowo już nie jest blade
-od zawsze było ciałem-
ponadto; pomarańczowy jest także wynikiem
dotyku. leżysz jeszcze niespokojnie.
drżysz. ciarki biegną jak antylopy
po sawannie. kiedy skończę z karkiem zajmę
dłonie stopami - to one noszą całe dnie.

wchodzimy w kolejną fazę. wargi zaczynają igrać,
rozpływają na skórze, ścierają sól, nawilżają.
wprowadzają słowa w miejsca najwrażliwsze.
tak, to drżenie jest jak najbardziej pożądane.
wykorzystuję każdą chwilę, każde miejsce.
nic nie zostaje pominięte. jest ruch i unoszenie.
trzydzieści sześć i sześć - chłód zapomniany .
metronom nie nadąża, a twoje przyzwyczajenie
do czasu to iluzja. wyzwolę cię z niej.
coraz to ciemniej w głowie od myśli niejasnych.
krew dostarcza tlenu zbyt wiele; od tego zawroty
i odejścia, a zmysły rządzone instynktami.


odkładam długopis. do(sz)czytujesz.
tajemnice? weź prysznic.
zapomnij.