NIEOBECNOŚĆ
Dodane przez nieza dnia 18.01.2010 16:33
Ten sam równoleżnik jeden dzień stąd
właśnie dotyka moich miejsc
tak bliskich. Jak po nitce uciekam do nich

we śnie. Przez chwilę byłam
Natalią która pisze wiersze.
Delikatnie poskładałam słowa
na dobranoc pogładziłam roztrzęsione
ręce. Parkinson ale i ktoś jeszcze
był z nami wieczorem. Zgasiłam nocną lampkę
chłód pokoju zmienił się w duszną
obecność. To nie jest śmierć. Zatrzasnęłam
jej drzwi przed nosem zacisnęłam
powieki. Leżę w tym samym

łóżku. Nade mną wisi zdjęcie - starsza pani
z uśmiechem utrwalonym
już na zawsze. Trafiłam na inną planetę.