PRZEDWIOŚNIE
Dodane przez reteska dnia 07.04.2007 12:15
W bruzdach rozlane srebro, a nocą dziwne sny:
łódź nabiera fal, maszt dotyka piany, spadamy

na dno. Pokrywamy się śniedzią, ryby nie mówią,
więc nie trzeba nic tłumaczyć. Skrobiemy łuski,
wciąż zarastają nimi łokcie. Rankiem wychodzimy

na brzeg i zaczynamy używać płuc. Nie boli,
a spodziewaliśmy się najgorszego - że zostawimy
ślady i obłożymy języki. A to tylko mgła w uszach
i sól w oczach. Wszystko wydobyte z wody.