nocne przeciągi w okolicach dworca
Dodane przez Szady siebr Daniel dnia 08.02.2010 09:46
bycie podłym to nie bicie francuzem
w rynnę o drugiej w nocy czy trzepanie
dywanu, gdy od strony zawietrznej stoi
teściowa.

na rynku, pod dworcem, marcują koty. dziwne
one. nie łaszą się do rzeczy miękkich a ciepłych.
przedmioty bez natury obiektem tarcia

zmarznięta jabłoń pamięta dzień, w którym
gałąź ugiętą pod ciężarem maszynisty opuścił
ostatni owoc. los chciał, że zgnił u stóp

własnej rodzicielki. wnętrze matki zna tylko
dziecko. nastawniczy zapowiada spóźniony wjazd
na tor czwarty przy peronie drugim

kiedyś trafi go szlag albo zabije semafor
niedokręcony przez pijane ręce majstra.
pociąg zabrał kogo trzeba. tych, co nie

powinien, zabierze jutro. na gładkiej
powierzchni szyn ślizga się mróz. alkohol
znieczula. kolejny bezdomny znalazł szczęście
podłe.



Tarnobrzeg, siódmy dzień lutego 2010