4 wiersze dla mietki
Dodane przez biała flaga dnia 13.02.2010 11:18
ciekawe

zawsze gdy próbowała się na mnie wysikać
pękała ze śmiechu,

a zawsze gdy pękała ze śmiechu
sikała w majtki

nie wiem dlaczego
nigdy nam nie udało się
tego zgrać.




przez telefon

słyszę jej głos przez telefon:
gdzie ty się do jasnej cholery
podziewasz,
jest druga w nocy, a ja
wychodzę z siebie.
po twoim głosie słyszę, że
jesteś bardzo pijany,
jeszcze cię gdzieś
zamordują.
nie wiem dlaczego nie pójdzie spać,
dlaczego martwi się o mnie.
bóg dobrze wie i
ja też, że nie jestem jeszcze
gotowy na śmierć

ani życie.




czasami tak

czasami wystarczy wyjść
z domu,
żeby kogoś nie zabić.
najbliżej jest Carrefour, więc mimo mrozu i
gigantycznego kaca -
dlaczego nie?

jest tu ponad 50 kas z czego pracuje
zaledwie pięć
i kiedy staję obładowany piwem
na końcu jednej
z przydługich kolejek, która z trudem
posuwa się
w przód,
i gdy w końcu nadchodzi
moja kolejka - kasa wariuje, kończy się
papier albo wariuje
kobieta przy kasie,
mdleje,
dostaje okresu
albo ataku padaczki.

stoję wtedy bezradny i uśmiecham się
pogodzony ze wszystkim

czasem wystarczy kogoś
nie zabić,
żeby napisać wiersz.




nie dzwoń

nie dzwoń jeśli chcesz
zwyczajnie porozmawiać
o miłości
nie pukaj do moich drzwi,
które są zawsze otwarte
i gotowe wylecieć
z zawiasów.
liczę na twoją pomysłowość,
czekam aż podasz kanapkę
z cyjankiem albo zgolisz sobie
głowę, jeśli uznasz
że listopad nie jest wystarczająco
wstrętny.
nie dzwoń do mnie
jeśli umarła ci matka,
zdechł twój pies
albo padł ci silnik w aucie.
Jestem zbyt głupi
i naiwny,
skłonny uwierzyć
we wszystko.