PRÓBA BOTANICZNEJ ANALIZY STANU POLSKIEJ POEZJI WSPÓŁCZESNEJ
Dodane przez góral bagienny dnia 05.03.2010 14:04
Jak palmy
porozsiadali się na swoich piaszczystych wysepkach
szumią sobie a muzom
mądrzy ważni wyniośli
dzisiejsi poeci

i już nie chcą pamiętać
jak blisko są spokrewnieni z trawami

ich owoce spadają bliżej niż jabłka od jabłoni
kokosy w twardych łupach
że bez młotka nie podchodź

jednak ciągle świetnie wychodzą
na lakierowanych widokówkach

więc jeszcze nie niepokoją ich reklamy
wyprzedaży egzotyki w supermarketach
gdzie zjełczałe kokosowe wiórki
w kolorowych torebkach
same wpychają się do wózków

tylko że dzisiaj już nie ten szpan
i nawet puste kokosowe łupiny
skończyły wartę honorową
przy kryształowych obeliskach wazonów
na politurowanych regałach

Na szczęście
gdzieś na poboczach polnych dróg
w buszu nadrzecznych zarośli
pod murami zapuszczonych cmentarzy
ukryci w chwastach
jak ryby trzonopłetwe w głębinach
trwają poeci lekkonasienni

ich pnie kruche
nieprzydatne nawet na sztachety
gałęzie nie chcą się palić w kominku
więcej z nich dymu niż ognia
a nijakie kwiatki uporczywie pylą
sprowadzając alergiczne łzy

wciąż rozsiewają swoje mikronasionka
które na mikroskrzydełkach
na kłębuszkach pajęczej waty
z kropelkami wieczornej mgły
przemierzają bezkresne przestrzenie
świata i wyobraźni
niesione najlżejszym podmuchem
motylich skrzydeł
pierwszym krzykiem
ostatnim tchnieniem

i kiełkują łanami wszędzie
by po chwili przetrwać tylko
na poboczach polnych dróg
w buszu nadrzecznych zarośli
pod murami zapuszczonych cmentarzy
chowając się przed światem w chwastach
jak ryby trzonopłetwe w głębinach

lecz gdy kiedyś zabraknie nam tchu
i ledwie łapiąc powietrze znów zrozumiemy
że oprócz wielkich spraw
są jeszcze sprawy drobne
bez słowa wyrzutu
dadzą nam wytchnienie
w swym chybotliwym cieniu

znów dla nas ważni
piękni
bezcenni
wysokopienni
lekkonasienni