bez uprzedzeń
Dodane przez Sławek Płatek dnia 10.03.2010 14:14
droga od abstrakcji do konkretu prowadzi przez zaułek
w mało znanym miejscu trójmiasta. jeśli przyjąć
że funkcja życia to tworzenie stereotypów
a funkcja sztuki to łamanie stereotypów
wtedy obrona słów równa się inercji społecznej.
z poezją jest inaczej.

przeklęty wojaczek popsuł wszystko. teraz nie da się już
szokować wierszem utopionym w gównach i spermie
między bigotami i wśród eksperymentów
poetycko fizjologicznych.

w praktyce wygląda to tak:
dlaczego słowo anioł ma znaczyć więcej niż słowo tasiemiec
słowo mocz mniej niż słowo kisiel
a słowo sperma ma istnieć na innych prawach niż
co by tu na przykład
no niech będzie jeszcze raz kisiel.

czy już zdecydowałem?
no niech będzie jeszcze raz wyborowa.
przeciera stolik głaszcze blat dojrzałym biustem.
może zaproszę panią na kisiel. zabawimy się
w poetę. złamiemy stereotypy. powiedzmy że
nasika do mojego kieliszka wódką. napluje kawą z ekspresu.
niech jej się spocą ręce przy krojeniu cytryn i niech sobie
przypadkiem wbije widelczyk w gałkę oczną. wszystkie słowa
znaczą tyle samo. bez uprzedzeń.

a może kiedy tak patrzy na nią poeta chce jej się
rzygać i myśli o tym żeby skończyć studia
rzucić pracę za barem znaleźć prawdziwego mężczyznę
etat telewizor dzieci raz w tygodniu seks
awantury o zmywanie i o kontakty na gadu i przede wszystkim
pewność że słowo miłość jednak znaczy więcej
niż inne słowa.