* * * (MOJA ULICA PACHNIE KOBIETĄ...)
Dodane przez Robert Miniak - Wierszofan dnia 13.04.2007 09:55
* * *

Moja ulica pachnie kobietą
wiosną w sandałkach, jesienią w koku
a czasem, kiedy patrzę z boku
lub kiedy liczę kapelusze
czuję jej duszę.
* *
Nocą ulica pachnie najmocniej-
wilgocią szminki w czerwieni szpilek.
(Dla niej przechodnie są jak motyle -
niby bogate swoją wolnością
dają się schwytać w siatkę pończoch
i nazywają to
Miłością)
-----------
Lubię ten szelest miękkich kroków,
szept nieporadny
dotyk nagły
i choć nie znajdę w nim obłoków
dla tych aniołów tutaj spadłych
nie znajdę wyznań
ani imion
i choć uczucia tu nie płyną,
to słyszę szczerość brzęku monet,
gdy każdy idzie w swoją stronę...
---------------------
Rankiem i wczesnym popołudniem
moja ulica skrzy się zmarszczkami.
Na głównym rogu, pod filarami
żebrze cichutko Stara Kobieta.
Nikt na nią w domu
już nie czeka,
nikt już nie mówi, że jej oczy
Pan Bóg wyrzeźbił z brył bursztynu
(i, że pochował w nich, gdzieś na dnie
Łuski spokoju i nadziei)
Czasem przechodzień tylko stanie
zdziwiony pięknem starczych dłoni
lecz ona szybko się ukłoni
zamknie powieki zawstydzone
źeby mógł odejść w swoją stronę,
i szepnie cicho jakieś słowo
ukryte w szczerym
brzęku monet...

Łódź 05.07.2006

Robert Miniak