sprawa Jupitera
Dodane przez Szady siebr Daniel dnia 29.04.2010 11:03
wersji wydarzeń było kilka.
dwóch nie brano pod uwagę:
najmniej prawdopodobnej i oczywistej.

świadek I
obudził mnie dźwięk tłuczonego szkła.
kroki na korytarzu. ktoś wzywał pomocy.
nie. na pomoc było za późno. podobno oderwał się od podłogi
i wyleciał przez okno w suficie. mieszkał pod czternastką.
czy to widziałem? ledwo. mgliście.
ktoś mówił o ranie w boku.

świadek II
tej nocy wyszłam na taras. mąż mój spał.
drzwi balkonowe zostawiłam uchylone.
papieros gasł. tlił się. widziałam.
wyprowadzili go tylnym wyjściem.
popielniczka spadła. uciekłam do łóżka.

półświadek I
nie wiem co to było, ale wezwałam pomocy.

świadek III
wyszłam wtedy na korytarz. byłam pierwsza.
potem przyszli inni. nie chcieli uwierzyć.
kobietom zawsze trudniej w życiu.
widziałam go. ukrył się pod schodami.
poznałam po stopach. wycierałam je włosami.
teraz go nie ma. ale ja wiem. wróci.
gdy nadejdzie dzień.

świadek IV
nie słuchajcie tej nawiedzonej.
ona zawsze bredziła. podobno kiedyś
kradła i biegała naga po supermarkecie.
ja wam mówię. dobrze, że go nie ma.
on był dziwny. jakiś inny, na pewno groźny.
niech nie wraca.

półświadek II
auspicium!
.......auspicium!
..............auspicium!