narysujcie mi dom
Dodane przez ryba_zakonnik dnia 17.04.2007 14:40
podjeżdża autobus z napisem: koniec, wlecze za sob± pust± sieć; za kierownic±
srebrnołuska ryba: jestem, jak przeĽrocze, ta granica jest prawie widoczna. nie!

strach przed nieznanym nie daje się opisać, jaki¶ zwierzęcy instynkt - to nie jest
¶wiadome, lecz bardzo mocno trzyma przy życiu - czas się czego¶ chwycić -

narysujcie mi dom, park, wiosnę, cyprys, i dwa cienie. kłopot jest z milczeniem?
niech ¶piewaj± ptaki, i ludzie w ko¶ciołach, krety w ziemi, zbiorowe mogiły -

pojedyncza ¶mierć się nie liczy. jeszcze pójdę na koniec ¶wiata, i tu przystanek:
porzucona gazeta, zaczynam czytać: w jaki¶ podstępny sposób wszyscy jeste¶my

sobie bliscy - teraz? zaraz? co tu robi ta kobieta ze szmat±? zetrzeć to do czysta -
wydłuża palec w moj± stronę / za każdym razem, gdy j± widzę, płacze/ wszystko

jest możliwe, lecz nie wszystko się uda - wiec wiosna? wszystko / wszystko
już było, teraz żółkn± li¶cie - więc jesień? no tak, przyroda się nie myli.