Bez rozbiegu - od niechcenia
Dodane przez Fart dnia 15.08.2010 09:47
Zawisły ciężkie krople, ciągnie się
nitka śliny, na samo wspomnienie
czerwonożółtych liści i płonących w słońcu
ptasich piór. Coś się przyczaiło

i walczy o oddech. W tym drżeniu
tylko niebo nie wydziela dźwięku.
Świt, w muszli szum i ocean
taki spokojny.

Śpisz, to we śnie krzyżują się drogi
na pokuszenie. Dalej nam do zbawienia
gdy na kolanach płowe włosy, ułożone
w przypływ - jeszcze jesienny
a już z nasieniem zimy.