Przed zasnięciem
Dodane przez Falvit dnia 25.09.2010 16:50
Zasypiam
podłoga z szarych klepek przechodzi
w wąski pas zimnego światła
policzki z haustem zebranego wcześniej powietrza
jak wypuszczone z ręki kartki papieru
oczy patrzą w siebie
słowa bezwładnie odtwarzają dwuszereg z dnia
- o czym teraz będziemy rozmawiać - równi sobie

żarówka zapala się i gaśnie
robi mi na złość kpi sobie ze mnie
chce bym uwierzył w tajemnicę miejsca
opowiadanie tak pojemne jak błysk światła
żebym to ja zniecierpliwiony wetknął stopę
w na moment uchyloną ciemność
poślizgnął się
zatrzasnął

będę tu jeszcze wracał do miejsc rzeczy
co jakiś czas będę przekładał na zdrowy bok
zalegające domysły podnosił każde milczenie w słowo

- ty Bóg - ja człowiek
obaj mamy wilgotne oczy.