Wilczo-dziczo-apeticzo
Dodane przez Spoks dnia 03.10.2010 11:30
PROLOG:
Fantazja ludzka nie zna granic,
lecz kto powiedział że moja jest ludzka...
***
Dość biadolenia a teraz krzepa
wnerwiłem teraz się aż zaspałem
urosnąć miałem, kiedy tymczasem
poniżej zera jak łoś zjechałem
więc szkoda lodów już wyzdrowiałem
i minę ręczę mam teraz dziczą
apetyt inny i nieco dziwny
patrzę za jaką durną zdobyczą
spójrz! idzie właśnie kawał koniny
zadowolonej że łąkę skosi
aż ślinka cieknie że nie poradzę
sama o śruta i przemiał prosi
nie tylko ona zresztą jedynie
zewsząd hasają kurki i świnki
owce, barany biorę w te tany
nie boję nawet pyskatej psinki
ustąpić z pola?, nie moja rola!
niech inni teraz bęczą i kwaczą
się doigrają, gdy ja tymczasem
czuję jak potwór nad martwą klaczą
nie wasza sprawa żem zagryzł ścierwo
do zgody dzisiaj nie mam nastroju
zwycięzcy nigdy się nie tłumaczą
i nikt nie żąda od nich pokoju
jednym wystarczą wypadki zwykłe
by nikt nie widział krwi i niezgody
a ja zapewniam dać tu niezwykłe
wrażenia tobie, szok! i przygody
zapłaty nie chcę, sam ją odbiorę
na końcu kwitek na ciebie czeka
gdy już przeczytasz wnet pożałujesz
że tu zajrzałeś, widać masz pecha!
i wcale mnie to nie dziwi, kurne!
bo na co zajcu taka zabawa
dla mnie króliki, sarny i dziki
dla ciebie sznurek, kłębek i trawa
się nie podoba?!- twoje problemmo!
nie w tym byś kontent jest moja głowa
na siłę ciebie nie trzymam jeszcze
więc jak narzekasz - to wolna droga
a teraz zwijaj swój marny tyłek
wkurza ciekawość i mina łysa
jak skończę gadkę to się spodziewaj
porwę ci dupę, sprawię jak lisa
Jest tu ktoś jeszcze?
/-dobrze się składa/
spójrz oto dzieło jest i gotowe.
w tym czasie w szatkę wmłóciłem matkę
żonę ci, dzieci, męża i krowę
***
-Piszę tę bajkę niepotrzebnie
morał pewnie wszyscy znacie
widać dobrze się skończyła
skoro jeszcze to czytacie"