Mars, Wenus i badanie wzroku
Dodane przez Oxie dnia 12.10.2010 00:10
Ze śmiertelnością nie zawsze jest do twarzy
czasem trzeba wyostrzyć wzrok, zamazać usta.
W miejsca między pagórkami wbić bez pośpiechu trzy igły.
Potem nie lepiej, nie gorzej - inaczej
potęga pragnienia robi swoje, uwalnia stare nałogi.
W szaleństwie, w amoku
zapominasz o instrukcji obsługi przeznaczenia.
Tu i teraz, wszechobecny w każdym odrzuconym marzeniu
przestawiasz planety, nadajesz im własne nazwy.
Tulisz bursztyny wyłowione z gęstej kałuży
kobietę pachnącą dębowym pyłem szkolnego biurka.
Za rogiem, w zaułku ciemnego baru
budujesz dom i prawie płodzisz syna.
Pamięć powraca wymiętą fotografią matki, kopniakiem
potrzebą naprawy zgniecionych oprawek.
Z wahaniem żyjesz dalej
pogrubiając datę kontrolnej wizyty.