Ani drzewa
Dodane przez mars dnia 13.10.2010 00:45
ani drzewa, ani rzeki, ani ptaków
nie ma we mnie. jest serpentyna
niepoliczonych stopni schodzących
aż po mały betonowy pokój.
leży tam ktoś, prawdopodobnie
nagi, z ramieniem pod głową. patrzy
za okno - skąd tam okno? - śledzi ruch
obłoków. rozważa pustkę na szalach
półcienia. nie chce nikogo znać.