Inauguracja
Dodane przez Silvio_bez_koni dnia 29.10.2010 09:09
i stoję twarzą i mówię wierszem

Już nie ma Bożenki, tego kurczątka w skorupce
z dżinsu - wykluła się w przestrzeń.
Krystyna jest - w ciemnej barwie ochronnej
jak brzoza - smuklejsza i wyższa o pół korony
cierniowej po mężu.

Więc jak to będzie?

Moje słowa po słowach
Papieża
przewracanych kartami młodej pamięci.

Jak to będzie?

Mój wiersz może nie być na miejscu
i cienie kłaść na źrenice obecnych.
Mogę drżeć od kolan po łokcie
przez gardło ściśnięte.

I jak to będzie?

Może mnie nie poproszą, gdy bokiem
stanę na końcu.
Gdy czegoś będę szukać w torebce
może przeoczą - nie wywołają na środek.

Może nie spłonę - doszczętnie...