nostra memoria
Dodane przez Asfodel dnia 05.12.2010 21:02
Wirując wraz z deszczem spadliśmy
z niebios, Bóg wyparł się
szaleńców...
Poczęci w próżni, karmieni ołowiem
pokolenie starców, dzikie zwierzęta
oswojone nawozem życia;
pierwszy lubieżny pocałunek, krew
poczęcia; kostki lodu dotykają
spragnionych ust.
Walka o byt; lepkie macki dotykają
nagich skrzydeł, nowa choroba
dławi trzewia świata.
Tyle twarzy okrytych sromem nocy,
wypłakane mity i wyplute słowa,
my - niedokończona pieśń rozdartego
jestestwa...
oni - wrogowie własnych słabości.
Tańczcie nadzy pozornie bezpieczni;
jedna jest droga, niczym Blatta orientalis
na drugą stronę mgły...
Pragnijcie plugastw grzeszni świętością;
jeden jest cel, jadowity płaszcz
z nabrzmiałych warg trumny.