* * *
Dodane przez Jacom Jacam dnia 04.05.2007 13:55
Zbieram jak schodzący bokser
Wąski kontrast z powolnym unikiem
Ręka jeszcze bije mocno
przeciwnik za mgłą niedowidzenia
Zapewne go wcale nie ma

Na głowę spadł fiolet
przetykany kreską mistrza
Próbuję zatrzymać opadające powieki
Rozbita kroplami fasada
podąża do ziemi szukając ciemności
Boję się zgubić ostro cięte
własne bruzdy i zmarszczki
ostatnie indywidualne piętno

Twarz zostawiona w dłoniach
głowa ziejąca pustką
Rozbijanie frontonu pięścią
nie przeszło łagodnie
Opuchlizna rysuje łukami
kształty jak ze snu Gaudiego
Wypluwając zęby po raz ostatni
doganiam tożsamość