podróż do istoty rzeczy
Dodane przez alouette dnia 16.02.2011 22:16
na stepie kazachskim
moja myśl nabiera tempa
dosiada dzikich karibu i gna
w bezkresne pustkowie
ziemia odtajała i pozwala kochać

tu Cię znajduję
pośrodku falowania traw
im szerzej mogę spojrzeć tym
bardziej w głąb rzeczy
która trwa w niezmienności

Mount Everest przemawia
przebiegam wzrokiem granie
palcem rysując kształt
czuję jak rodzi się we mnie podziw
przywieram bardziej do skały
z obawy przed Twym tchnieniem

w dorzeczu Amazonki obserwuję kolibry
wydaje się iż nie posiadają skrzydeł
zawieszone w powietrzu kolorowe plamy

instynkt przetrwania rodzi się
gdy staję oko w oko z anakondą
w dzikości natury jest logika
której my ludzie nie potrafimy ogarnąć
każdy z nas zabija więcej niż zjada
unicestwia to co kocha

kiedy zmuszony wracam w blokowisko
ostrożnie stąpam wśród sąsiadów
uważam by nie nadepnąć na ogon
by nie sparzyć się wystającymi czułkami
niebezpieczne są też języki i oczy
wyostrzone zachłannością

kiedy pytam o Ciebie
odsyłają mnie zawsze pod nieistniejący adres
(żeby tylko nie dobrali mi się do gardła)