Psychoza
Dodane przez Silvio_bez_koni dnia 09.04.2011 13:30
a słowo do służby zaprzęgli w imię celów
kroczą


Idę wspomnieniem ulicami starego Ilford
za muzułmańską parą: przodem on -
zdecydowany, czujny na boki, jak przewodnik
stada, lustrujący teren wzrokiem, za nim ona
posłuszna, oczy ma spuszczone i sunie jak cień.

Oddziela mnie od niej tylko czarna zasłona
kwefu i powietrze ze świadomością, że mogą
nieba nie dostąpić, gdy zbyt blisko, takich jak ja-
niewiernych, obcych.

Może i słyszę echa nawoływań muezzina z minaretu
odległego o tysiące kilometrów, które wiodą ich,
a może i nie? Na wszelki wypadek, nieznacznie
boję się, nie przyspieszam, przezornie zwalniam-
zostać z tyłu, niech sobie idą!

Ja nie wiem, co słyszą - w głosie nakazującym
zemstę.