Ból zęba
Dodane przez Jerzy Beniamin Zimny dnia 13.04.2011 16:35
Brak floty. Nie poszedłem ani do klubu,
ani na piwo. Będę dzisiaj w łóżku pił wiersze.

20.05.62

Ja wróbel, ów co schrupał na szaro mróz.
Nie mogę pieścić kry lodowej, (twojej piersi).
Przysypiam w chwilach eksplozji. Malowane
torsją drzwi. Ściany - wywłoki, kiedy wisi na
nich wszystko, co z sokiem, krwią mieszane
było. A to co znikło, pod skórą już mieszka.

I spokój, pod nim wiąz. Tam piłą wejdę
i zasmucę się o sęk. Fragment pleciony z głupstwa
w perfumach tego wieczoru. Do grona nerwów
się rwą: odwaga, miłość i szklanka na krawędzi.

Wczoraj byłem z flaszkami, (powtarza się temat).
Trzeba jakoś kombinować. Nie mogę się wgramolić
na tego Pegaza. Ale mu włożę pod ogon jakiegoś
wiechcia, to mu zaraz we łbie się coś przyśni.

Oby, było jak trzaśnięcie drzwiami, zapachem
spalin - odejście. I nikt z uwagą, gestem przy tym był.

12.04.2011