Świat na życie zachłanny
Dodane przez Silvio_bez_koni dnia 16.04.2011 12:23
Wstać nocą i myć brudne podłogi świata.
Spojrzeć przez okno na wysoką, jasną orbitę
Księżyca (Zjednoczony obrońca!). Wtedy można
sobie w duchu pomyśleć: nie kończysz się
świecie mój, który kluczysz głębokim śniegiem
jak lis tropiący ślady pokarmu - jeszcze ciepłe.


Noc jest względna w twoim określonym miejscu
i czasie. Noc względna jest, lecz niezależna-
z tą całą swoją ukrytą rzeczywistością, z tym
podzieleniem na cząstki, po to, by móc znowu
połączyć ją w harmonijną całość.

Świecie mój słodki - wkurzający mnie świecie-
mówisz: nigdy nie należy poddawać się; trzeba
dalej wieść tę absurdalną wojnę.
Tak. Trzeba
odnosić rany, myć podłogi, ustawiać przedmioty
na właściwe miejsca. Potem kłaść się
pokotem, zagrzebując w chłodnej pościeli- czekać
świtu, znaku pierwszego płomienia;
co tam dzień przyniesie.

Rozwiązanie zawsze jest sporną kwestią czasów.
Świecie dobry i zły.
Waleczny świecie.
Zachłanny!