Stwardnienie rozsiane
Dodane przez Oxie dnia 20.05.2011 10:11
Basi

Pod pomarszczoną strzechą przemijanie traci na jakości.
Nic się nie zmieniło, a przyzwyczajenie
do zmęczenia opisano, wydrukowano.
Zagrożenie nie spływa z saturatora, nie przenika przez filtry.
Szczupakiem w grządki, nie myślisz, nie dotykasz.
Z ryby tłuszcz, z drzewa żywica, kilka kropel syropu klonowego.
W baszcie czarownic tłok i kula do nogi.
Zagrożenie nie drąży skóry.
Polatam na miotle,
mogę nucić o sratatata i nawalić się pod lawendą.
- Jestem guru, doświadczam fioletem. mieliny to skorupki.
Rzut po rzucie, obrót na trzepaku, kumulacja omega i wiem gdzie jest żyła wodna.
Purpurowe wahadełko działa tylko trzy lata.