diapozytyw.
Dodane przez Łukasz Nycz dnia 31.05.2011 20:51
Płacze, liczy, płacze - wewnątrz jest stopniałe i zalane srebrem;
dźwięk, gdyby chciał, dotarłby w górę- ale nie kojarzy; nie kojarzy

przywyknięcia do rzeczy martwych, ale nadal ciężkich; popatrz- na niebie
są tylko trzy punkty, z których jeden jest martwy i stanowi zwykłe

ciało z rzęs i powiek. Kto to widział- własne ciało za naskórkiem. Ile
razy to już było- żmudne gry w gryzienie ręki, trafianie w czubek nosa?

Chwila, chwila - jak to było? Diabeł, gość, złość?