nie pamiętam o ogrodzie
Dodane przez Oxie dnia 08.07.2011 09:47
przetrwamy burze i deszcze
by zanurzyć dłonie we wszystkich kolorach tęczy




zależność

opuszki nieustannie pracują
kaleczą palce
burząc szyk i porządek linii papilarnych
z wysublimowaną czułością
przywracają porządek rabatek
a i tak
po latach prób i błędów
wciąż nieodgadniona
trudna ta miłość

powściągliwość gestów sprawia
że ręka niemrawo
ociera się o krawędź liścia
a i tak
ostre brzegi
nigdy nie ustaną w nakłuwaniu palca i policzka

w barwach ochronnych z żywicy
ustawiamy DNA w osłaniającym szyku
globtroterzy zielonych galaktyk
w ogrodowym murze wyłomu nie wypatrujemy