ballada wieczorna
Dodane przez Karolina Barczyk dnia 19.05.2007 12:10
złomować chcę myśli wytarte
do krawędzi wytrzymałości
gąbką wytrzeć poparzenia
i drzeć aż do krwi aby zapiekło

w miejscach które przetrwają
nowe blizny
niech się sączy bezsilność
i złość na siebie za życie
które płynie i pulsuje
zanika

zmysły niechaj zasną
zbyt często pobudzone
pora rozerwać naczynia
i szarpnąć tak aby bolało

wyrywać będę po kawałku
słowa z przyjemnością spijać
nim puls zaniknie
i zamknie się powieka
dobranoc