Tryptyk włoski
Dodane przez JacAr dnia 23.05.2007 11:23
Przedpoletko Pana Boga

|na Piazza San Pietro można kupić wszystko
rozgrzeszenia udziela niewielki papież
z masy plastycznej|


wije się w upale i kusi kolejka
schludnie okryta krzykliwą materią
w koszu lądują kastety i noże (uwierzysz?)
niegodni wracają wyganiani z raju
gestem ochroniarza

przekraczamy bramy

pstrykają aparaty

odeszli papieże
spoczywają w kamieniu
pius benedykt paulus
bezbronni w intymnym po życiu

wyżej
lotnisko imienia piotra
z pasem przez środek
w dowolnym kierunku
ruchem kieruje bez znaczenia
czarniawy konus
z niewidoczną słuchawką w uchu

wiara przecieka przez kolumnadę
jak wino w wodę metamorfuje
czekając na później
wyznawcy handlu
z serca afryki
z sercem
sprzedają wszystko



Zobaczyć Neapol i przeżyć

|neapol to miasto klaksonów -
sinfonia 'la cracsa
każdy pojazd zdobi płaskorzeźba
niepowtarzalnie prywatna|


brnąc po kolana w cuchnącej dekoracji
mijamy kolejną fasadę rzeźbioną wiekami
malowniczo mięśnie cegieł obnażając
tynk odpada na biustonosze XXL
słońcem wypalane

coś w powietrzu sugeruje zdychającą ośmiornicę
na rynku niedaleko
za sąsiednią ulicą
wąskie zaułki
odpychająco zapraszają
tam gipsowy ojciec Pio
stygmatami neonowych lampek
błyska do wtóru ambulansom

zbyt leniwe psy nie otwierając oczu milczą:
cave hominem
tu życie przeceniono o połowę
jak wszystko




Pocztówka z Capri

|kto pierwszy w uliczkę
uważa na skutery...
obojętnie mijamy wystawy
to co najbardziej cenne
rozdają tu za darmo|


znowu zdążamy w stronę morza
goniąc jak szczenięta do matki
na wyścigi wyprzedzając myśli
chwile wypadają z kieszeni
teraz ścigamy się tylko ze sobą
o siebie

ten hotel na godziny z popsutą klimą
pamiętasz
patrzyli na nas rozpustnie
a my pył i sól
zmywaliśmy z siebie
pod parskającym z nudów
prysznicem

pachniesz lawendą czochrając lawendę
stajesz w konkury ze słońcem o blask
jaszczurka czmychnęła poza krawędź świata
zostawiając nam wszystko na własność

chwytamy więc w oczy arco naturale
napinamy cięciwę czasu do utraty tchu
bez znaczka bo nie ma takich nominałów
wysyłamy sobie nas