Bałwan
Dodane przez bombonierka dnia 17.12.2011 13:05
Zaspałam!!!
Wiecie, mili, gdy człowiek zaspany
to się miota rano jak morskie bałwany...
Tak więc szybko szlafroczek na się narzuciłam
oko przemyć, włos zrobić, kawusię wstawiłam
i do okna podeszłam
- Kto tak wietrzył z rana?!
(bo wiatru nagłym podmuchem
zadrgała firana)...
I... ujrzałam go.
Kogo? Już mówię - BAŁWANA!
Stał sobie, taki... pękaty
z marchewkowym nosem
a oczu jego węgielki
patrzyły ukosem
prościutko w moje okno!
Ja w samym szlafroku
(i nic pod nim, o jeżu!)
wszystko na widoku!
Pasek mi się rozwiązał
przy tej bieganinie
a on stał i się gapił
w puchowej pierzynie
stał... Taki uroczy
i taki kochany...
No przecież wiecie
jak stoją niektóre bałwany.
Tak więc stał i połykał
mnie łakomym wzrokiem
rondelek zsunął na bok
rażony... widokiem?
Czy tak trząsł się z zimna
aż mu czapka spadła?
Nie, żebym jego myśli
podskórnie nie zgadła...
Sterczał tak nockę całą
z tą miną skruszoną?
Westchnęłam, chodź bałwanie
dziś, będę ci... żoną!
Bałwan najpierw się zdziwił
na chwilkę oniemiał
a potem wskoczył przez okno
nos mu poczerwieniał
okiem tylko zadziornie
zawadiacko błysnął
i mnie objął gorąco
ciepłem się zachłysnął
więc przytulił mnie mocniej
bałwan mój kochany...
Nie powiem, dzień był owocny
i baaaardzo udany...
I byłby do wieczora
dzionek miło płynął
ale ten bałwan, głupi
nagle się rozpłynął!
Morał:
Lepiej do ciepłej piersi
nie tulić bałwana
niż potem stać w wodzie
po same... kolana.