30IV/1V
Dodane przez june dnia 25.05.2007 15:05
to nie było ładne
ubrać mnie w klekot myśli
napoić roztopionym słońcem
i zostawić w nieprzytomnym leśnym powietrzu
na łasce importowanej moralności

ranek zaczynał się otumaniony wiosną
odurzało wspomnienie dymów
z ognisk Walpurgii

zdjęłam klekot
teraz już niepotrzebny

melodia źdźbeł wezbrała
dziwnie podobna do walca
[walc to skroplona tęsknota]

blask wstał różowy i słony
coś się zmieniło?

niezupełnie

patrzyło na nas czarne licho
wróciło ze mną do domu
wczepione w zapach po tobie