igranie /z cyklu: śmiertelność mistrza/
Dodane przez bzd dnia 12.01.2012 22:21
jestem zaniepokojona
mistrz dziecinnieje w oczach

być może pomoc z PCK nie była najlepszym wyjściem
zaczął grymasić i szturchać biedronki
od kiedy przychodzi do niego pan błyszczyński

skąd ta niecierpliwość
co mu opowiada
czym zatruwa

słyszę zza drzwi
- panie mistrzu
przyniosłem: masło chleb mleko i niedopowiedzenie
odbiorę je pojutrze niech dojrzewa
razem dziesięć pięćdziesiąt


II

ostatnio przyłapałam mistrza
na niedostwarzaniu
patrzył
jak karłowata niedoważka próbuje się wznieść

teraz siedzi z opuszczoną głową
mamrocze coś
że takie są przywileje stwórcy

a jednak wierci się
niewygodnie mu
z tą śmiercią

pyta czy ma w sobie coś z boga

chciałabym powiedzieć mu że wszyscy mamy coś
z boga
ale nie jestem pewna