Syn Eugeniusza
Dodane przez mars dnia 14.02.2012 00:07
to jak z wolna wybuchałeś
gardłowym śmiechem w miejscu
błyszczącym od szklanych przedmiotów
zapamiętałem wyraźniej niż egzotyczne
imiona twoich żon, kochanek, kotów.
mogliśmy jeszcze coś dokończyć,
gdzieś dojść. cierpliwa mądrość praw fizyki
zasłoniła dyskretnie wszystkie twoje wady,
uczyniła cię częścią tej sejsmicznej ćmy,
która krąży uparcie wokół gasnącej
od wielu er lampy. zanurzony już
w odpowiedzi zostawiłeś mnie samego
z tym naszym wstydliwym pytaniem
o pulsary, żurawie, nylonowe pończochy
i kto właściwe liże nas co rano
językami naszych litościwych psów.