wiersz wielkanocny
Dodane przez AnnaAgata dnia 09.04.2012 21:16
po mszy kładę się do twojego łóżka, pod kołdrą ukrywamy nitki splatające,
liny cumujące, różowiutką śmiertelność. sen wychyla się zza zasłon
jest jak bizantyjska mozaika, naddarta koronka, miód i miedź

śni się nam zupełnie nagi bóg przedzierający przez postindustrialne chaszcze
zwinny niczym kuna, wołający heloł! i nic nie jest bardziej martwe
niż nasze miasto, które milczy, pachnie asfaltem i ani jednym dobrym słowem