Alchemia
Dodane przez Robert Furs dnia 01.06.2007 00:00
metafizyka? nie! poczęcie prozy
umierania: sędzimir nad miastem, słupy
z niskim napięciem i mój wielbłąd. kuleją.

w kaszlu z przepony wypluty złoty pył - czkawka
dwóch beczek potu i wiadra spermy.
to nie obrona diogenesa.

konstrukcja na zagięciach podparta, pomoc
między klepkami, śpi. obręcz drży. nie wołaj,
narażasz tygielną produkcję.