zmagania
Dodane przez Ania Klimczak dnia 27.05.2012 12:19
spod lamp wchodzę w pełnię słońca gdy dotykam
źrenicą tę barwę światła krew gęstnieje od zmęczenia
pod czarnymi szkłami wciąż mrużę oczy z każdym
krokiem do domu jaskrawość zaciera plany gubię sens
wczesna popołudniowa rzeczywistość naturalnie wplątuje
w sen wieczorem na chwilę powraca rześkość przed
północą modlę się o zaśnięcie a kiedy nadchodzi byle
szmer nocny dźwięczy rozkleja napęczniałe harówką
powieki

od czwartej rano powtarza się cykl